Zastrzyki odchudzające – takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro – rozpoczęły globalną rewolucję w leczeniu otyłości i cukrzycy. Ale teraz pojawia się nowy trend: mikrodozowanie, czyli przyjmowanie bardzo małych dawek tych leków, często nawet przez osoby, które nie muszą tracić na wadze.
Niektórzy lekarze uważają, że niskie dawki GLP-1 mogą w przyszłości być tak powszechne, jak suplementy diety. Amerykański chirurg plastyczny i osobowość telewizyjna dr Terry Dubrow twierdzi, że
„każdy powinien przyjmować małą dawkę Ozempicu – nie po to, by schudnąć, ale by regulować poziom cukru i stan zapalny w organizmie”.
Jak działają zastrzyki na odchudzanie GLP-1?
Leki z grupy GLP-1 (glukagonopodobny peptyd-1) naśladują naturalny hormon jelitowy, który wydziela się po jedzeniu. Spowalniają opróżnianie żołądka, obniżają poziom cukru we krwi, a jednocześnie hamują apetyt. W efekcie pomagają nie tylko schudnąć, ale też zmniejszają ryzyko cukrzycy, chorób serca i nerek, a nawet — jak pokazują nowe badania — mogą wspierać zdrowie mózgu i wątroby.
„Cukier to nasz największy wróg, a GLP-1 to sposób, by go kontrolować” — mówi Dubrow. „Te leki pomagają insulinie przenosić glukozę do komórek, dzięki czemu mniej cukru krąży we krwi i mniej uszkadza naczynia czy nerwy”.
W 2024 roku semaglutyd (substancja czynna w Ozempicu) został zatwierdzony w USA także do leczenia MASH — zapalnej postaci stłuszczenia wątroby. Trwają również badania nad jego wpływem na chorobę Parkinsona, co pokazuje, jak szeroko działają te preparaty.
Mikrodozowanie – nowy sposób stosowania
Mikrodozowanie to przyjmowanie stałej, bardzo małej dawki GLP-1, często niższej niż najniższa zalecana przez producenta. W klasycznej terapii dawka zwiększa się co kilka tygodni, aby organizm stopniowo się przyzwyczajał. W mikrodozowaniu natomiast zostaje się przy jednej niskiej dawce, np. ¼ standardowej.
Dubrow twierdzi, że nawet osoby bez nadwagi mogłyby korzystać z tego podejścia, by stabilizować poziom cukru i poprawić metabolizm. „Myślę, że wystarczy połowa dawki początkowej dla diabetyków — może nawet raz na 10 dni zamiast co tydzień” – mówi. „To sposób, by delikatnie modulować poziom cukru, bez silnego efektu na wagę”.
Trend ten napędzają młodsi użytkownicy TikToka, którzy opisują mikrodozowanie jako „biohack dla energii, apetytu i długowieczności”.
Czy mikrodozowanie jest bezpieczne?
Tu zaczynają się wątpliwości. Producenci — tacy jak Eli Lilly (Mounjaro) i Novo Nordisk (Ozempic, Wegovy) — stanowczo odradzają mikrodozowanie, ponieważ leki te nie są projektowane do dzielenia dawek. Peny Ozempic są co prawda wielorazowe, ale każda fiolka ma ograniczony czas przydatności po otwarciu, a Mounjaro to pen jednorazowy, który według producenta należy wyrzucić po 30 dniach od pierwszego użycia.
„Dawkowanie niższe niż zalecane nie jest częścią oficjalnych wytycznych i może stanowić ryzyko dla pacjenta” – podkreśla przedstawiciel Eli Lilly.
Potencjalne korzyści mikrodozowania
Zwolennicy tej metody wskazują kilka możliwych zalet:
- Mniej skutków ubocznych, takich jak nudności, zaparcia czy refluks.
- Niższy koszt miesięczny (często mikrodozowanie oznacza dzielenie pena na dłużej – choć to praktyka niezalecana przez producentów).
- Utrzymanie efektów po kuracji, czyli tzw. faza podtrzymująca – mała dawka pomaga uniknąć efektu jojo.
Dr Dubrow dodaje, że niska dawka może być „łagodniejsza dla organizmu”, zwłaszcza u osób, które nie potrzebują dużej utraty masy ciała.
Potencjalne ryzyka
Nie można jednak zapominać o efektach ubocznych, które pojawiają się niezależnie od dawki:
- problemy żołądkowe (nudności, zaparcia, wzdęcia),
- sporadycznie zapalenie trzustki (choć badania nie potwierdzają bezpośredniego związku),
- utrata masy mięśniowej przy zbyt niskiej podaży białka,
- bardzo rzadkie przypadki nowotworów tarczycy.
Dubrow podkreśla, że przy mikrodozowaniu skutki uboczne są zwykle łagodniejsze, ale wciąż wymagają monitorowania przez lekarza. Rekomenduje on dieta bogatą w białko i trening oporowy, by zapobiec spadkowi masy mięśniowej.
Mikrodozowanie – medyczna przyszłość czy chwilowa moda?
Wielu ekspertów uważa, że GLP-1 to największa rewolucja farmakologiczna XXI wieku — leki te nie tylko odchudzają, ale poprawiają pracę serca, nerek, a nawet mózgu. Jednak mikrodozowanie to teren niepewny, nieprzebadany i często mylony z oszczędzaniem na dawkach.
„Zastrzyki odchudzające to potężne narzędzie, ale nie zabawka” — podsumowuje Dubrow. „W przyszłości pewnie nauczymy się wykorzystywać je precyzyjniej, może nawet w formie tabletki. Ale dziś — to wciąż eksperyment”.
💡 W Polsce około 9 milionów osób zmaga się z otyłością, a coraz więcej sięga po leki z grupy GLP-1.
Nie dziwi więc, że mikrodozowanie budzi ciekawość — jednak zanim stanie się „nową witaminą”, warto pamiętać, że to nie suplement, tylko silny lek hormonalny.
Chcesz wiedzieć więcej?
👉 Sprawdź też nasz Kalkulator dawek Mounjaro i zobacz, jak liczyć „kliknięcia” w KwikPenie – ale pamiętaj, że wszelkie zmiany dawek konsultuj z lekarzem.
Na podstawie artykułu “Why microdosing Ozempic could become as common as taking a multivitamin” opublikowanego na Fox News.

